poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 20

*Oczami Jessicki
          Dzisiejszego popołudnia odwiedzili nas wszyscy chłopcy. Bez wyjątku. Jednak bez Perrie, która pomimo upałów, postanowiła udać się do miasta, na zakupy, a także Eleonor, która wyleciała wczoraj do Londynu. Siedząc wygodnie na fotelach, rozmawialiśmy o ostatniej imprezie, a także planowaliśmy co moglibyśmy jeszcze zrobić.
          Nie mogłam tak po prostu popatrzeć, czy odezwać się do skłóconych ze sobą, Nialla i Liama, wiedząc, że poszło im o mnie. Unikałam rozmowy z nimi i kontaktów wzrokowych. Czułam się potwornie. Nie wiedziałam, że oboje zaczęli coś do mnie czuć. Od początku wydawało mi się, że Niall nie za bardzo za mną przepada, a Liam lubi mnie jedynie jako dobrą koleżanką, z możliwością wjechania na tor przyjaźni.
          Przez cały czas, czułam na sobie ich wzrok. Patrzyłam tępo przed siebie, na komodę, gdzie stał telewizor. W ogóle nie mogłam się odwrócić ani w prawo, ani w lewo, gdyż chłopcy siedzieli po przeciwnych sobie stronach. Na ich szyjach oraz rękach widniały niewielkie siniaki, jedyne pozostałości po wczorajszej bójce, natomiast nos Nialla, powoli wracał do normalnego odcieniu koloru skóry blondyna.
          Po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk dzwonka, oznaczający przychodzącego smsa. Powoli sięgając po swój telefon, leżący na szklanej ławie obok szklanek z napojami, odblokowałam urządzenie i spojrzałam na jego duży wyświetlacz.
Rosalie: Nie uwierzycie! Lisa wychodzi za mąż! Tak bardzo cieszę się jej szczęściem. Szykujcie sukienki na ślub, bo na pewno będziecie na liście gości! A za kogo? Opowiem wam po moim powrocie. Ale powiem wam, że jestem bardzo sympatyczną osobą. Dzisiaj wylatujemy do Londynu, by odwiedzić moją mamę i resztę rodziny. Kocham was!
- Dziewczyny! Rosalie napisała! – oznajmiłam. Na dźwięk imienia blondynki, siedzący obok Nialla, Zayn momentalnie przeniósł na mnie swój wzrok.
- Co napisała? – zapytał mulat, nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Interesuje cię to w ogóle? – odpowiedziała dość szorstko Scarlett. W dalszym ciągu miała za złe, to jak potraktował naszą przyjaciółkę. Za każdym razem, kiedy któraś z nas była smutna, ona podzielała nasze cierpienie.
- Scarlett! – upomniała ją Chealsy, która przez swoją nieobecność tego poranka, nie miała pojęcia o całym tym zajściu, w przeciwnym razie rzuciła by się brunetowi do gardła. Scarlett  spiorunowała Malika spojrzeniem, po czym wstała i wyszła z pokoju. – Czy ja o czymś nie wiem? – zapytała zdezorientowana blondynka i spojrzała to na mnie, to na Zayna.
- Przed wyjazdem Rosalie, między mną a waszą przyjaciółką, doszło do małej wymiany zdań. – objaśnił jej chłopak, beznamiętnym tonem. Tak jakby to, że ją zranił wcale go nie ruszało.
- Lisa wychodzi za mąż! – oznajmiłam entuzjastycznie, kompletnie ignorując ton wypowiedzi Malika. Nie chciałam by w przeciągu kilku godzin, doszło do kolejnej kłótni. – A poza tym, jadą z Rosalie do Londynu. – dodałam.
- Tak w ogóle chłopaki – Louis zwrócił się do swoich dwóch przyjaciół, wskazując na nich ręką. – O co poszło? – spytał i pogładził swój podbródek. Obydwoje zmrużyli oczy, a następnie wbili wzrok w podłogę.
- O nic. – odpowiedział za nich mulat. – Po prostu alkohol opanował ich mózg i chcieli sprawdzić, który z nich jest silniejszy. A teraz obydwoje się na siebie gniewają zamiast się pogodzić. – dodał. – Może jednak czas przestać zachowywać się jak banda rozkapryszonych dzieciaków? – zapytał Nialla i Liama. Obydwoje obdarzyli go morderczymi spojrzeniami, po czym kolejno opuścili nasz dom. – Widocznie nie. – powiedział bardziej do siebie i krzyżując ręce na klatce piersiowej oparł się plecami o oparcie złotego fotela.
Nastała niezręczna cisza, podczas której każde z obecnych w pomieszczeniu, zaczęło się sobie wzajemnie przyglądać, a także wymieniać się zaciekawionymi spojrzeniami. Nikt poza mną i Zaynem, tak naprawdę nie wiedział do czego doszło ostatniej nocy. Jednak każde z nich było tego bardzo ciekawe. Chciałam aby się pogodzili i zapomnieli o wszystkim. Bałam się jednak, że na to trzeba będzie dłużej poczekać.
- Jessica, mogę cię prosić na słówko? – z zamyślenia wyrwał mnie głos mulata, patrzącego prosto na mnie. Skinęłam jedynie lekko głową i wstając z fotela, udałam się za chłopakiem. Kiedy wyszliśmy na świeże powietrze, zaczęliśmy się oddalać od domu. Zatrzymaliśmy się dopiero za zakrętem. Posłałam Malikowi pytające spojrzenie. – Musisz coś z tym zrobić. – poinformował mnie.
- Ale co ja mogę zrobić?! – zapytałam z bezradnością w głosie. – Przecież ta dwójka pokłóciła się, a raczej pobiła, przeze mnie. Boję się, że mogę jedynie pogorszyć sytuację. – odpowiedziałam.
- Postaw sprawę jasno. – oznajmił, a ja popatrzyłam na niego. – Wybierz z którym z nich chcesz być, a drugi jako, że jest tego pierwszego przyjacielem, musi się z tym pogodzić. Przecież jak coś ci pomogę, tylko zgódź się na taki układ. Pogódź ich ze sobą, bo ja nie wytrzymam z nimi do końca wakacji. Nie chcę mieszkać jeszcze przez ostatnie trzy tygodnie z ludźmi, którzy prowadzą ze sobą wojnę. – powiedział błagalnym tonem, a ja przewracając teatralnie oczami, skinęłam lekko głową.
- Niech będzie. – rzuciłam beznamiętnie i ruszyłam w stronę mojego domu.

*Oczami Liama
          Bolało mnie to, w jakiej sytuacji znaleźliśmy się z Niallem. Był jednym z czwórki moich najlepszych przyjaciół. Byli dla mnie jak bracia, których nigdy nie miałem, a teraz pewnie darzył mnie nienawiścią i na pewno nie chciał ze mną przebywać w jednym pomieszczeniu, a co dopiero rozmawiać.
          Kompletnie zignorowałem słowa Danielle, dotyczące przyjaźni, która jest najważniejsza. Przecież obiecałem, że nie narażę tego co było między mną i Niallem, dla Jess, czy każdej innej dziewczyny. Nie dotrzymałem tej obietnicy.
          Pamiętam, że kiedyś rozmawialiśmy z chłopakami, że dziewczyna Nialla, będzie musiała być naprawdę niesamowita, w końcu tyle na nią czekał. Tą dziewczyną okazała się Jessica. To była pierwsza dziewczyna, która podbiła serce naszego blondyna. W końcu zaczęło mu na kimś płci przeciwnej bardziej zależeć. Pomyśleć, że to wszystko zepsułem.

*Oczami Nialla
          Stojąc przed dużym lustrem, znajdującym się w mojej łazience, powoli ściągnąłem koszulkę na grubych ramiączkach i odrzucając ją w bok, przyłożyłem swoje obie dłonie, do przeciwnych im ramion. Jeżdżąc po nich, obserwowałem każdy niewielki siniak. Następnie przejechałem po swojej szyi, która była równie poturbowana, co ręce. Odrywając prawą dłoń, od swojego ciała, podniosłem ją na wysokość swojej twarzy i delikatnie dotykając każdego policzka, pogładziłem palcem swój siny nos. W dalszym ciągu, sprawiało mi to ból, jednak na pewno mniejszy niż wczorajszej nocy.
          Liam był w podobnej do mnie sytuacji. Mimo wszystko bolało mnie to, co wydarzyło się pomiędzy nami. Moja zazdrość o dziewczynę, zniszczyła naszą przyjaźń. Coś, co tak długo budowaliśmy. Wiadomo, że już nigdy nie będzie tak jak dawniej, a to wszystko przeze mnie. Prawdę powiedziawszy przesadziłem, że rzuciłem się na niego z pięściami. To właśnie mój atak, zmusił go do obrony. Może byliby razem szczęśliwi? Może ona czuła do niego coś więcej? Może była tą, która miała zagoić rany, które powstały po odejściu Danielle? Może miała być jego powodem, dla którego na jego twarzy pojawiał się codziennie szczery uśmiech?
***

Cześć :* Nawet nie wiecie, jak podle się czuję, bo skłóciłam ze sobą Nialla i Liama. Mam nadzieję, że niedługo się pogodzą, ale to pewnie tak samo jak Wy. Rozdział tak szczerze, nie wyszedł najlepiej, ratują go jedynie odczucia obojgu chłopców. Nie wiem, kiedy nastąpi moment, że będę mogła się przed Wami pochwalić wysokim poziomem pisania, o co tak bardzo się staram. Kto wie, czy kiedykolwiek coś takiego nastąpi. W każdym razie dziękuję, że ze mną jesteście. Co prawda rozdział miał się pojawić dopiero we wrześniu, ale na pewną prośbę dodaję go właśnie dzisiaj. Ogólnie chciałabym go zadedykować, bo dawno tego nie robiłam, eM. , która z entuzjazmem przyjmuje wiadomości o moich rozdziałach, co nie powiem jest bardzo miłe, a także C.Usher, która swoimi szczerymi i długimi opiniami, które po prostu kocham, podbudowuje mnie. Dziękuję Wam i wybaczcie mi za to, że dedykuję Wam dno totalne, ale obiecuję, że kiedyś jeszcze raz dostaniecie ode mnie dedykację, ale pod czymś co z czystym sumieniem nazwę rozdziałem. Na koniec zapraszam na mojego nowego bloga, który ruszy bo zakończeniu tego! Możecie zapoznać się ze zwiastunem o bohaterami. Kocham Was wszystkich :*

8 komentarzy:

  1. Dnem totalnym to ty możesz nazwać to, że sądzisz, że ten rozdział jest dnem totalnym! Tyaaa, bardzo mądre zdanie -.-' Ale taka jest prawda! Nie możesz nawet tak mówić, pisać, czy nawet myśleć! Jesteś świetna w tym co robisz i uwielbiam twoje opowiadania. Widzisz, nie tylko ja się powtarzam, haha! Jednak nic na to nie poradzę. Jak napisałaś na twitterze, że zastanawiasz się, kiedy dodać rozdział: czy dzisiaj, czy pierwszego września, to serce mi mocniej aż zabiło. Nie wytrzymałabym do niedzieli co to, to nie! Jeszcze może dzień, ewentualnie dwa to maksymalnie, chociaż też bym już nie wyrabiała. W każdym bądź razie dodałaś go dzisiaj sprawiając mi po raz kolejny wielką radość. Dzisiejszego dnia zaczęłaś od na prawdę przepięknego komentarza pod moim rozdziałem, później podbudowałaś mnie na duchu, gdy zastanawiałam się, czy przypadkiem nie mam zbyt brutalnych pomysłów na fabułę mojego opowiadania, a na sam koniec dodałaś rozdział dwudziesty, na którego tak czekałaaaam! Ahhhh, jestem taka szczęśliwa, wiesz? Dwudziestka jest niesamowita! Jeśli mam być szczera to Zayn coraz bardziej mnie irytuje. Z jego ust bardzo ciężko jest usłyszeć: "proszę", "dziękuję", czy "przepraszam". Nie. Z jego ust ostatnio wydobywają się same żądania i ironiczne teksty. Zachowuje się, jak skończony skurwiel i jak nie zmieni swojego zachowania, to przysięgam, że na miejscu jego przyjaciół, a w szczególności Rosalie, dałabym mu po twarzy. Jest też to całe zamieszanie z bójką Liama i Nialla o Jessicę. Biedną, bezbronną Jessicę, która nie wie co zrobić z tym fantem. Sądzę, że Horan i Payne powinni ze sobą porozmawiać. Albo nie! Powinni porozmawiać we trójkę, razem Jess. Nie mam pojęcia kogo dziewczyna wybierze, ale mam nadzieję, że mimo wszystko spory między dwójką przyjaciół się skończą, bo oddziałuje to na całej paczce. Boż, ale się rozpisałam, haha! Na sam koniec chciałabym tobie podziękować za dedykację pod tak wspaniałym rozdziałem. Dziękuję tobie za wszystko! Za słowa otuchy, wsparcie, wyczerpujące opinie i za te konwersacje na twitterze. Jesteś kochana!
    Pozdrawiam,
    eM's ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabiję Cię tylko jak się spotkamy!
    Jeszcze raz przeczytam że piszesz że coś jest nie tak z rozdziałem to własnoręcznie coś Ci zrobię, obiecuję!
    Rozdział jest idealny!
    Te uczucia Liam'a i Niall'a no po prostu mega!
    Uwielbiam Cię!
    Chociaż ja wiem coś w jednej sprawie i bardzo się z tego cieszę :D hehehe :P
    Dobra będę jara się tylko do siebie :D
    Czekam na następny ;))
    A i Jessica na pewno dobrze wybierze i wszyscy będą szczęśliwi :D
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio trochę zaniedbałam to opowiadanie ale już nadążam :) I wiesz, że świetnie piszesz, więc nie pisz, że Ci nie wyszło x

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekstra rozdział :*/ Gabrysia Kubala

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem szczerze, nie wiem co napisać. :) Rozdział jak zawsze, fenomenalny!
    Strasznie żal mi Jessicki, to nie jest w ogóle jej wina, że chłopcy się o nią pobili. Moje zdanie znasz, wiesz jak według mnie powinna wybrać. :) Zastanawiam się też jak chłopcy rozstrzygną to pomiędzy sobą. Nie zostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdział, który mam nadzieję pojawi się już niedługo, bardzo niedługo. :D
    Pozdrawiam i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początek przepraszam, że niezbyt często komentuję, ale naprawdę czytam to opowiadanie i prawde mówiąc jest świetne! Rozdział (jak zwykle) wyszedł Ci genialnie, więc nawet nie zaprzeczaj :p Jeśli chodzi o Niall'a i Liam'a, to mam nadzieję, że dość szybko się pogodzą ;)
    Weny i czekam na następny ♥

    http://i-wish-i-knew-the-answer.blogspot.com/
    http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeny jaki super rozdział , jak zawsze ;)
    Uwielbiam twoje opowiadanie <3
    Czekam na kolejną część!

    http://closertotheedgeblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie :D czytam od niedawna :D proszę dodaj coś szybko, bo już nie mogę wytrzymać :P sory, że z anonima, ale jestem zalogowana na innym koncie :D
    Tysiaxxx

    OdpowiedzUsuń